"Tyle plag musiało - jak sądzono - być karą Boską, a
ponieważ sumienie indywidualne - jako zjawisko z dziedziny kultury - zaczęło
właśnie dochodzić do głosu, każdy czuł się głęboko winny. Chrześcijanie
dopatrując się wszędzie zła i uważając, że na każdym kroku grozi im moralne i
fizyczne niebezpieczeństwo ze stron diabła. Lęku tego nie potrafili opanować
Luteri, mocniej niż kiedykolwiek wierzyli w szabaty czarownic bali się gniewu Bożego:
śmierć prowadziła do wiecznych męczarni. Jeżeli niektórzy próbowali zagłuszyć
te myśli albo zapomnieć o dniu zapłaty, nieuchronny kres fałszywych uciech
doczesnych przypominały im tańce śmierci."
Widzimy, że renesans to nie tylko okres pochwały rozumu, postawienia
człowieka jako jednostki
w centrum uwagi, zainteresowaniu się wszystkim, co dotyczy jego i jego szczęścia. Renesans to także czas problemów teologicznych, psychologicznych. Według niektórych, Luter dał to, czego żądamy od teologii: pociechę wobec śmierci i wobec Sądu Ostatecznego. Natomiast uczenie moralności i ogłady to rzecz Erazma - holenderskiego filozofa.
w centrum uwagi, zainteresowaniu się wszystkim, co dotyczy jego i jego szczęścia. Renesans to także czas problemów teologicznych, psychologicznych. Według niektórych, Luter dał to, czego żądamy od teologii: pociechę wobec śmierci i wobec Sądu Ostatecznego. Natomiast uczenie moralności i ogłady to rzecz Erazma - holenderskiego filozofa.
Jeśli chcemy dowiedzieć się o wszystkich wadach i zaletach
renesansu, być świadomym tego, co jest ukazywane w złotym, ale i ciemnym
świetle, to dzieło Jean'a Delumeau'a spełnia w pełni te warunki.
Zastanawiałem się nad przeczytaniem całości tej książki, jednak w połowie nie dałem rady, ale fajne streszczenie najważniejszych elementów
OdpowiedzUsuń